Odkrycia 2012 roku
2012 był dla mnie rokiem zmian i nowości, również kosmetycznych. Niestety niewiele kosmetyków zachwyciło mnie do tego stopnia, że zostaną ze mną na dłużej, a te które jednak się sprawdziły chciałabym przedstawić tutaj. Swoje kosmetyczne odkrycia zgrupowałam w 4 kategoriach (właściwie to w 6, ale nie znalazłam niczego ciekawego do pielęgnacji ciała i stóp :P, dlatego wykluczyłam te dwie grupy).
Kategoria: Włosy
Wśród produktów do pielęgnacji włosów królował w tym roku balsam do kąpieli Babydream, który perfekcyjnie domywał kudełki nie podrażniając przy tym skóry głowy, a także olejek Alterra Brzoza i pomarańcza używany przeze mnie do olejowania. O tym jak pielęgnuję swoje włosy pisałam w poście "Moja pielęgnacja włosów". Olejek łopianowy Green Pharmacy mający działanie przeciwłupieżowe uratował mnie w grudniu, kiedy moja skóra zareagowała bardzo ostrym łupieżem na ampułki wzamacniające Joanny. Pachnie odświeżająco i rewelacyjnie nawilża skórę głowy nie obciążając przy tym włosów, dlatego na pewno jeszcze niejednokrotnie po niego sięgnę.
Kategoria: Twarz
W przypadku twarzy nie znalazłam dla siebie ulubieńca wśród kremów pielęgnacyjnych czy peelingów (chociaż ma szanse nim zostać Avene Antirougeurs, który niedawno trafił na moją półkę). Na szczęście w gorszych okresach miałam olejek Alterra, który sprawdził się również jako serum nawilżające na noc ;) Wśród moich odkryć nie mogło zabraknąć masełek Nivea, które towarzyszą mi od listopada (poczytać o nich możecie w poście "Lip Butter"). Na zdjęciu niestety zabrakło mojego ulubionego dwufazowego płynu do demakijażu z bławatkiem Yves Rocher (niestety skończył się, a ja jeszcze nie kupiłam nowego opakowania), pisałam o nim w poście "Bławatek dla wrażliwych oczu".
Kategoria: Dłonie
Nigdy nie wierzyłam w cudowne właściwości drogich lakierów do paznokci, aż nie odkryłam Essie. Perfekcyjna pigmentacja, łatwość nakładania, trwałość i przepiękne kolory sprawiały, że lakiery te są moim numerem 1. Na zdjęciu Mint Candy Apple i Peach Daiquiri, ale kolekcję planuję stopniowo rozszerzać ;) Niestety cena trochę w tym przeszkadza... Krem z masłem shea z L'Occitane jest moim ratunkiem po ostrym, chemicznym sprzątaniu, czy mrozach, które sprawiają, że skóra na dłoniach pęka i sprawia mi ogromny ból. O jego właściwościach i zaletach możecie przeczytać w poście "Okład dla dłoni".
Kategoria: Kosmetyki kolorowe
Podkład Lily Lolo Warm Peach w postaci próbki trafił do mnie w połowie grudnia i z miejsca stał się moim ulubieńcem. Po ważącym się podkładzie kryjącym z Annabelle Minerals i nie dającym się nałożyć EDM, Lily Lolo jest świeżą alternatywą, która wprawdzie nie daje krycia jakiego oczekuję, ale efekt na twarzy jest zachwycający. W połączeniu z odpowiednim korektorem podkład ten daje efekt pięknej, zdrowej i naturalnej cery. W połączeniu z niesamowita wydajnością (0,75 g starczyło mi na ponad 3 tygodnie), staje się dla mnie podkładem idealnym, dlatego tez w przyszłym roku planuję wprowadzić minerałki LL na stałe do mojej kosmetyczki :) W odkryciach nie mogłam pominąć zachwycającego rozświetlacza z LE Breaking Dawn Part II, którym zachwycałam się w poście "Złoty sekret Belli".
Jak widać zeszły rok był ubogi w rewelacyjne kosmetyki, niemniej mam nadzieję, że dzięki pilnowaniu się w zakupach częściej będę trafiała na perełki ;)
18 komentarzy :
-
idalianiedziela, 06 stycznia, 2013
Widzę, że również pokochałaś podkład LL :)
OdpowiedzUsuń
A jaki korektor polecasz?Odpowiedzi-
Kasia (lifeindots.pl)niedziela, 06 stycznia, 2013
Póki co używam korektora Medium z Annabelle Minerals i całkiem nieźle się sprawuje w połączeniu z tym podkładem, ale planuję kupić też korektory LL (zielony i cielisty).
Usuń
-
-
Lusterko Emponiedziałek, 07 stycznia, 2013
Masełka Nivea są cudowne :) Z kolei jeśli chodzi o krem do rąk L'Occitane, używałam go w 2012, ale według mnie nie jest wart swojej ceny.
OdpowiedzUsuńOdpowiedzi-
Kasia (lifeindots.pl)środa, 09 stycznia, 2013
Mi krem podpasował bardzo, dlatego (pomimo swojej ceny) został moim ulubieńcem ;)
Usuń
-
-
LADY WAWAśroda, 09 stycznia, 2013
Masełka Nivea - obiecałam sobie, że je kupię, ale najpierw zużyję wszystkie pomadki ochronne które kupuję nałogowo... trochę to potrwa niestety
OdpowiedzUsuńOdpowiedzi-
Kasia (lifeindots.pl)środa, 09 stycznia, 2013
Ja zamierzam kupić wersję karmelową jak zużyję te co mam ;)
Usuń
-
olejek Alterry to także moje odkrycie :)
OdpowiedzUsuńa rozświetlacza essece nie bło mi dane upolować ;/
Może znajdziesz go gdzieś na wyprzedażach ;)
UsuńWidzę, że mamy zbliżonych ulubieńców w kategorii pielęgnacji - też uwielbiam olejki Alterra, olejek łopianowy GP i masełka do ust Nivea - wszystkie te kosmetyki są boskie i z pewnością będę do nich wracać :)
OdpowiedzUsuńOlejki Alterra to już legendy ;)
UsuńJak już mówimy o legendach, to w wolnej chwili zapraszam do mnie na konkurs, w którym do wygrania jest między innymi legendarny tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie ;)
Usuńhttp://avenindramakeup.blogspot.com/2013/01/konkurs-walentynkowy.html