55 lat po premierze Breakfast at Tiffany’s kobiety nadal onieśmielone są nienagannym stylem Audrey Hepburn. Jej charakterystyczny styl oraz jej rola w filmie wszech czasów na zawsze zmeniła sposób rozumienia mody, biżuterii i piękna. Zimowa kolekcja OPI sprawia, że w każdej kobiecie jest odrobina Audrey.
Zimowa kolekcja składa się z 12 ponadczasowych kolorów z serii regularnej oraz 6 z linii o wysokim połysku zwanej Infinite Shine. Od czerwieni prosto z czerwonego dywanu, przez energetyzującą malinę i matową perłę, aż do kultowego błękitu zwanego “Tiffany’s blue”. Moim osobistym zdaniem to jedna z najlepszych tegorocznych kolekcji zimowych, przebijająca znacznie propozycję mojej ulubionej marki Essie.
Po fantastycznej jesiennej propozycji OPI wyczekiwałam na amerykańską premierę kolekcji insiprowanej Audrey Hepburn, szczególnie na te brokatowe propozycje, które urzekły mnie na zdjęciach reklamowych. W końcu co może być bardziej szykowne w okresie świątecznym niż połączenie czerwieni z płynnym złotem?
Więcej: OPIWashington DC
Zdecydowałam się na 5 pełnowymiarowyh buteleczek w różnych odcieniach. Jako pierwszy do koszyka wpadł mi I Believe in Manicures w nieśmiertelnym odcieniu Tiffany’s blue. Następnie zdecydowałam się na pastelowy róż z ze złotymi drobinkami Breakfast at Tiffany’s, który jest wyjątkowy ze względu na swoje satynowe wykończenie, a także płynne srebro Five-and-Ten, które porównam do mojego ukochanego Jiggle Hi, Jiggle Low. Jako ostatnie do koszyka trafiły dwa intensywne odcienie: strażacka czerwień Meet My “Decorator” oraz romantyczna malina Apartment for Two.
Więcej: Essie Jiggle Hi, Jiggle Low
Każdy z powyższych kolorów pokażę Wam oddzielnie na paznokciach w nadchodzących postach. Już się nie mogę doczekać na Waszą reakcję! Jak Wam się dotychczas podoba kolekcja Breakfast at Tiffany’s? Macie swojego ulubieńca wśród lakierów, które wybrałam? Czy może któryś z pozostałych 7 odcieni zwrócił Waszą uwagę?
Do poczytania!
Kasia
Kolekcja podoba mi się bardzo, jest taka "klimatyczna". Kolory, które wybrałaś są piękne- szczególnie czerwień i róż <3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, że ta kolekcja jest bardzo spójna tematyczne i kolorystycznie. Jest bardzo magicznie zimowa. W tym roku to moim zdaniem najlepsza kolekcja. Essie nie podoba mi się wcale, Morgan Taylor jest wtórna. Orly jeszcze nie widziałam. Jedynie China Glaze wygląda ciekawie ze swoimi świetami w tropikach ;)
OdpowiedzUsuńCzerwień i róż są przepiękne. Jutro i pojutrze pojawią się o nich posty ;)
Zawsze mam jasne paznokcie, więc czekam na post z lakierem w odcieniu
OdpowiedzUsuńpastelowego różu ze złotymi drobinkami :).
Post pojawi się w sobotę. Zapraszam :)
UsuńSrebrny oraz błękitny najbardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTo byli moi faworyci na zdjęciach reklamowych! Szczególnie ten niebieski jest przepiękny.
Usuń