Podkłady i pudry Catrice są mi obce jak zielone ludki z kosmosu. Nie kręcą, nie nęcą, a ciemne odcienie jak dla mieszkanek solarium tym bardziej nie zachęcają do zakupu. Gdy dowiedziałam się, że firma Cosnova zdecydowała się przełamać i wydała podkład w odcieniu prawie odpowiadającym Polkom, a do tego w wersji matującej, nie mogłam sobie odmówić zakupu. Tak stałam się posiadaczką All Matt Plus, a żeby mój podkład nie czuł się samotny dokupiłam mu przyjaciela z serii w postaci pudru.
All Matt Plus to seria długotrwale matująca, która ma jednocześnie zneutralizować świecenie na dłuższy czas, dać satynowo-matowe wykończenie poprzez pigmenty odbijające światło i dodatkowo nie obciążyć buzi dzięki lekkiej formule. Jak to się ma do rzeczywistości?
Podkład zamknięty jest w prostokątnej buteleczce z satynowego półprzezroczystego szkła z plastikową czarną pompką i nakrętką. Sama buteleczka wygląda dość elegancko, gorzej z nakrętką, która jest niespasowana i po zamknięciu odstaje z jednej strony, co ostatecznie daje efekt tandety. No cóż, nie można mieć wszystkiego. Podkład ma kremową konsystencję śmietany i delikatny świeży zapach (mi najbardziej przypomina zapach mydła). Dostępny jest w czterech odcieniach, ja wybrałam najjaśniejszy z nich - 010 Light Beige, czyli neutralny beż skłaniający się w stronę kropelki żółci. Podkład ma 30 ml, został wyprodukowany w Polsce i ma ważność 12 miesięcy od daty otwarcia. Do kupienia w drogeriach Hebe i Natura posiadających szafę Catrice lub w drogeriach internetowych.
All Matt Plus to produkty przyjemny, chociaż nie bez wad. Jego głównymi zaletami są lekkość, ładny jasny kolor i przepiękne satynowo-matowe wykończenie. Podkład zaliczyłabym do grona średnio-kryjących i wymagających korektora przy większych przebarwieniach czy niespodziankach na skórze. Nakładam go na trzy sposoby: palcami, pędzlem i gąbeczką, za każdym razem otrzymując ładne stopienie się ze skórą i naturalne wykończenie. Gąbeczkę polecam zwłaszcza tym, którzy chcą wycisnąć jak najwięcej z pigmentów zawartych w podkładzie. Przy nakładaniu podkładu pędzlem należy zwrócić uwagę na dokładne wpracowanie produktu w skórę, aby nie pozostawić na twarzy smug. Po nałożeniu podkładu uzyskujemy efekt zdrowo wyglądającej i ujednoliconej cery z delikatnym naturalnym połyskiem. Tak ładnej satyny w podkładzie jeszcze nie widziałam! Produkt nie utlenia się i nie ciemnieje w ciągu dnia - o to można się nie martwić. Trochę niepokoju nastręcza trwałość. Nie jest to typ podkładu, który zastyga na skórze (jak np. Revlon Colorstay), należy go przypudrować, aby zwiększyć trwałość. Podkład utrzymuje względny mat na buzi około 4 godzin, potem w ruch muszą pójść bibułki matujące. Po zebraniu nadmiaru sebum buzia dalej wygląda świeżo i zdrowo, chociaż podkład zaczyna się już powoli ścierać i czasami konieczne może być przypudrowanie. Co ważne, podkład nie zapycha dlatego nadaje się też dla posiadaczek cer tłustych i problematycznych.
Prasowany puder All Matt Plus zamknięty jest w zwykłym plastikowym opakowaniu. Po paru użyciach napisy praktycznie nie istnieją, a wierzch jest porządnie porysowany, ale narzekać nie można, bo opakowanie kilkukrotnie okazało się bardzo odporne na upadki. Produkt jest porządnie sprasowany, ale suchy przez co bardzo pyli przy nabieraniu z pojemniczka. Produkt dostępny jest w czterech odcieniach, w tym jeden transparentny. Ja miałam to nieszczęście, że wersja transparentna została wykupiona i musiałam zadowolić się najjaśniejszym odcieniem kolorowym, czyli 015 Natural Beige - jasnym neutralnym beżem. Puder został wyprodukowany w Niemczech, ma 10 gram i jest ważny 12 miesięcy od daty otwarcia. Do kupienia wszędzie tam, gdzie podkład. ;)
Puder to ten gorszy brat. Przynajmniej moim zdaniem. Nakładam go pędzlem kabuki ruchami stemplującymi zaczynając od problematycznej strefy T. W ten sposób nabieram go również z opakowania, aby jak najmniej się osypywał. Polecam do tego nowy pędzel od Essence czy mój ulubiony H100 Hakuro. Ten drugi jest bardziej miękki, więc jeżeli brak wam czasu czy wyczucia do nabierania produktu na włosie, to zdecydujcie się na H100. Chociaż jak na pędzelek za niecałe dwie dyszki, Essence sprawdza się naprawdę dobrze!
Wracając do pudru. Podkład ma satynowe wykończenie, które puder niweluje, dając prawie całkowity mat, ale mimo to ładnie wykańczając makijaż twarzy. Świetnie się na nim rozciera róż czy bronzer dając bardzo naturalny efekt, co jest jego ogromną zaletą. Jak do tej pory żaden puder nie dał mi tak dobrej (nie-tępej) bazy pod aplikację tego typu produktów. Jego ogromną zaletą jest to, że nie obciąża podkładu i nie powoduje tworzenie się ciasta w okolicach nosa, co często zdarza mi się z pudrem bambusowym BU. Jednak największym zadaniem takiego pudru jest utrwalenie podkładu. Radzi sobie z tym nieźle, ale mógłby lepiej. Przy nałożeniu pudru na całą twarz, buzia zaczyna się świecić w strefie T po około 3 godzinach, a przecież w połączeniu z podkładem z tej samej serii spodziewałabym się dłuższego efektu matującego. Poradziłam sobie z tym problemem w ten sposób, że All Matt Plus nakładam na policzki, nos i brodę, a problematyczne czoło i miejsca pod "noskami" okularów utrwalam pudrem sypkim z Essence albo bambusowym z BU. Taki duet zapewnia mi dłuższy efekt zmatowienia na twarzy i utrwalenia.
|
Po lewej buzia bez makijażu, po prawej duet podkład + puder |
Oba produkty mają bardzo dużo zalet i tę niewielką wadę, że nie dają długotrwałego efektu matu, czego spodziewałabym się po kosmetykach nazwanych "all matt plus" i opisanych jako "matujące". Nie mniej przepiękne satynowo-matowe wykończenie i naturalny, zdrowy wygląd buzi bez obciążenia zasługują na ogromnego plusa.
Duet podkład i puder z serii All Matt Plus nie jest doskonały, ale polubiliśmy się na tyle, że znalazło się dla nich miejsce w ulubieńcach i z chęcią wrócę do nich po skończeniu obecnych opakowań. Polecam wypróbować (szczególnie podkład) i przekonać się, czy All Matt Plus jest stworzony dla Was.
Pozdrawiam,
Kasia
edit: Zauważyłam, że po zmianie kremu i odłożeniu filtra podkład zaczął nie ładnie ciemnieć. Nie ciemnieje na filtrach, czy kremach z kwasami, te mocno nawilżające mu nie służą.
naprawdę dobry efekt! wow, fajnie, że są jasne odcienie ja mam zawsze problem żeby takie znaleźć :<
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
w pojemnikach wyglądają na bardzo jasne! ale na twojej skórze są normalne, naturalne :)
OdpowiedzUsuńchyba warto kupić ;)))
Efekt ładny ale sama marka Catrice do mnie jakoś nie przemawia.
OdpowiedzUsuńMam go właśnie w najjaśniejszym odcieniu, testuję i dobrze się spisuje :)
OdpowiedzUsuńŁadny efekt :)
OdpowiedzUsuńładny efekt, ale wydaje mi się, że nie potrzebujesz nawet pudru. Piękną masz cerę! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale pudru używam jako utrwalenie podkładu na buzi, wykończenie makijażu ;)
Usuńświetny efekt! :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się między tym podkładem, a Pierre Rene Skin Balance(wprowadzili nowy, naprawdę jasny odcień). Co prawda szukam czegoś matującego, jednak może i mnie spodoba się ta satyna All Matt Plus - wiele osób ją chwali.:)
OdpowiedzUsuńNie miałam Pierre Rene, ale czytałam wiele pozytywnych recenzji. Może się skuszę za jakiś czas :) Póki co polecam All Matt Plus, bo jest fajnym podkładem, wartym wypróbowania, pomimo tego, że nie daje absolutnego matu na buzi :)
Usuń