23 września, czyli pierwszy dzień jesieni. Pogoda też typowo jesienna – szaro, buro, ponuro i wietrznie. Taki obraz za oknem pozbawia mnie chęci do czegokolwiek, dlatego ostatkiem sił przerobiłam mój dzienny makijaż na coś bardziej jesiennego. Brwi nie dały się ujarzmić, tak samo jak wredne resztki moich rzęs, więc wybaczcie.
Do makijażu oczu użyłam: bazy pod cienie Cashmere Dax Cosmetics, palety Sleek Paraguaya (cienie Redstone i Sandstone) oraz palety Sleek Sparkle 2 (cienie Trufle i Chocolate Penny), tuszu do rzęs Clinique High Impact, kredki Glazel do brwi.
Pozdrawiam jesiennie spod koca,
Kasia
Bardzo 'moje' kolory :)))
OdpowiedzUsuńKolory cudne!
OdpowiedzUsuńAch ta jesień:/ masz podobny kolor oczu do moich;)
OdpowiedzUsuńśliczny makijaż, od razu rozjasnia tę jesienną aurę
OdpowiedzUsuńmoje kolorki :)
OdpowiedzUsuńlubię dodać złotko do jesiennego makijażu
Ależ ty masz piękny kolor tęczówki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje kolory, a brwi wyglądają bardzo ładnie, nie wiem, co Ty od nich chcesz.
OdpowiedzUsuńDzikie są jak dzik i rozwichrowane. Ułożyć się nie chciały i widać brak kilku włosków, na który cierpię od zawsze ;)
Usuń