Wydarzenie miesiąca
Chyba nikogo nie zdziwię, kiedy napiszę, że wydarzeniem mojego miesiąca było skończenie mojej pracy inżynierskiej i zaliczenie wszystkich przedmiotów. Cieszę się z tego tym bardziej, że w połowie stycznia naprawdę miałam wrażenie, że nie zdarzę z tym wszystkim. Udało się, ale kosztem kilku nieprzespanych nocy (swoją drogą szykuję post z radami jak wyglądać świeżo po zarwanej nocy ;)).
Kosmetyk kolorowy miesiąca
Nie jest to paletka Garden of Eden. Szczerze? Nawet nie miałam czasu na przetestowanie jej, bo moje oczy nie nadawały się do podkreślania ich cieniami. Za to w styczniu stawiałam na mocne usta. Najlepiej piękną czerwienią Red 2000 z serii pomadek Ultra Colur z Avon’u.
Kosmetyk pielęgnacyjny miesiąca
O pierwszeństwo w tym wypadku walczył peeling z Organique i zestaw Satin Hands z Mary Kay (który z resztą przegrał w pielęgnacji rocznej z Anthelios XL). Nadeszła i jego pora. Wygrała pielęgnacja dłoni, bo zestaw ten wielokrotnie uratował moje dłonie przesuszone przez minusowe temperatury i ostry wiatr oraz nieszczęsne mydło Bath&Body Works. Bezsprzecznie to jest jeden z tych kosmetyków, których cena mnie absolutnie nie boli. 150 zł? Proszę bardzo, za takie działanie! Więcej o Satin Hands już wkrótce w recenzji ;)
Peeling cukrowo-mleczny z Organique. Świetnie zdziera martwy naskórek, wygładza i delikatnie nawilża (dzięki zawartości olejków). Skóra jest mięciutka, gładka, jedwabista. I ten zapach śmietankowego budyniu! A czemu tak się cieszę z zakupu? Bo Organique sprzedaje niektóre swoje produkty na wagę i nie musiałam kupować pełno wymiarowego opakowania. Swoją drogą kupowanie na wagę wychodzi taniej niż kupienie fabrycznie zamykanego opakowania.
Gumowa rękawica do masażu z Rossmanna, która służy mi do… mycia pędzli ;) Sprawdza się rewelacyjnie, bo mycie jest szybkie, skuteczne (nawet w przypadku wodoodpornych produktów) i przyjemne.
Prosty i przyjemny. Kiedy wiem, że czeka mnie ciężka noc, na twarz nakładam maseczkę. Staram się używać takich, które pozwolą mi jednocześnie się uczyć. Na zdjęciu maseczka w płacie, która zapewnia 20 minut regeneracji zarówno skóry jak i sił do działania ;)
Midnight Oasis! Przepiękny, przecudowny, męski i intensywny zapach wypełniający całe mieszkanie. To chyba pierwszy zapach, na który uwagę zwrócił mój narzeczony twierdząc, że naprawdę ładnie pachnie (uwierzcie, to jest nie lada komplement!). Zapach „upadłego mężczyzny” (określenie mojego M.) podbił moje serce i jedzie już do mnie w postaci małej świeczki.
Tak właściwie to – książki. Igrzyska śmierci, W pierścieniu ognia i Kosogłos. Znacie uczucie swego rodzaju niepokoju, niedosytu, wzburzenia po przeczytaniu książki? Taką myśl, która plącze się po głowie i nie pozwala zapomnieć o bohaterach? To właśnie ta trylogia zapewnia taką dawkę emocji. Wystrzegałam się jej jak mogłam, bo wiedziałam, że jak zacznę czytać, to nic nie będzie się liczyło i będę musiała skończyć. Pomimo braku czasu, uległam i w 2 dni przeczytałam wszystkie 3 książki i wiem, że sięgnę po nie jeszcze nie raz. Tym bardziej, że w tym roku planowana jest premiera ekranizacji Kosogłosa.
Kolor zbrodni z Samuelem L. Jacksonem i Julianne Moore, który po raz kolejny miałam okazję zobaczyć, tym razem w telewizji. Chociaż zbiera sporo niepochlebnych opinii, dla mnie jest rewelacyjny, szczególnie dzięki jego wielowymiarowość - pod pozorem walki o odnalezienie dziecka, ukazane są problemy rasowe.
Słowo miesiąca
Samozaparcie, bo to ono pomagało mi się poradzić sobie ze wszystkimi obowiązkami.
ohh a ja poległam w ekranizacji Igrzysk i naprawdę chcę przeczytać te książki, ale najpierw matura.. :(
OdpowiedzUsuńKsiążki warte przeczytania. Ekranizacja nie dorasta im nawet do pięt. Używałam kiedyś maski oczyszczającej z MaryKay i kuszą mnie inne produkty. Jednak na razie nie mogę sobie na nie pozwolić
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem produkty Mary Kay są przereklamowane i stanowczo za drogie. Miałam styczność zarówno z kolorówką, jak i produktami pielęgnacyjnymi i zestaw Satin Hands, to jedyne, co mogę z tej firmy kupić i polecić z czystym sumieniem :)
UsuńMuszę przeczytać te książki. :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, są świetne :)
Usuń