Wydarzenie miesiąca
Dwa wydarzenia: jednodniówka w Londynie i wyjazd mojego M.
Kosmetyk kolorowy miesiąca
Zastanawiałam się nad tym, który kosmetyk powinien być tym naj w marcu, bo nie chciałam pokazywać Wam ciągle tego samego. Na szczęście pod koniec miesiąca skusiłam się w końcu na Apocaplips z Rimmel w odcieniu Apocaliptic. Produkt naprawdę mi się spodobał i lubię go używać zarówno na wieczór jak i na dzień (pomimo intensywnego koloru).
Kosmetyk pielęgnacyjny miesiąca
Moja przygoda z firmą Organique trwa i w tym miesiącu zauroczyła mnie maseczka algowa peel-off z borówką. Skóra po zdjęciu maseczki jest bardzo miękka, nawilżona i świetlista. Uspokajają się naczynka, znikają zaczerwienienia. Pupcia niemowlaczka normalnie ;)
Zakup miesiąca
Gadżet miesiąca
Gadżet niekosmetyczny, chociaż z kosmetykami poniekąd związany. O HandWallet czytałam (o ile się nie mylę) u Kamili z bloga Kabodreams. Sama zaczęłam używać tej aplikacji pod koniec marca i zamierzam kontynuować. Nie wiem czemu, ale sama konieczność zapisania wydatków jakoś powstrzymuje mnie od zakupów ;P
Trik miesiąca
Trik, który podpatrzyłam na jednym z filmików Hani dla portalu milion kobiet.pl. Przy makijażu oka w załamaniu rozcieram odrobinę różu, który nakładam na policzki. Zazwyczaj korzystam z niego wtedy, kiedy na powiekach ląduje tylko jakiś jasny rozświetlający cień. Taka smuga z różu sprawia, że makijaż nie tylko jest scalony, ale oko wydaje się bardziej świetliste i mniej zmęczone. Nie uwierzycie, ale odką stosuję ten trik już kilka osób zwróciło uwagę, że dobrze wyglądam :)
Zapach miesiąca
Słodki Groszek to moje zapachowe odkrycie tego miesiąca. Nie specjalnie gustuję w słodkich, kwiatowych zapachach, chociaż pojawiają się w moim domu. Ten mnie urzekł intensywnością, ale też swego rodzaju brakiem nachalności. Wiecie, w domu zrobiło się cieplej, przytulniej, ale nie męcząco, jak to bywa niekiedy w przypadku intensywnych zapachów.
Książka miesiąca
Wstyd się przyznać, ale brak mi w tym miesiącu książki, o której mogłabym napisać. Nie przypominam sobie żadnej wartościowej pozycji, a niestety miałam przeinstalowywany komputer i zapomniałam zgrać z pulpitu pliku z przeczytanymi książkami i nie mogę sprawdzić co czytałam. No cóż…
Film miesiąca
Tak, jak w przypadku książki – brak. Nie oglądałam filmów z bardzo prostego powodu – nie miałam czasu. Za to śledzę seriale. Prawo Agaty, które uwielbiam. Lekarzy, których kontynuuje z ciekawości, chociaż nowy sezon nie jest tak fajny jak poprzednie.
Słowo miesiąca
Chudnę.
Nie znałam tego tricku z różem, muszę wypróbować koniecznie :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Jest naprawdę rewelacyjny. Pamiętaj tylko, żeby użyć bardzo puchatego pędzelka, który nie zostawi za dużo koloru ;)
Usuńjeśli chodzi o maski algowe - uwielbiam!
OdpowiedzUsuńale fajny pomysł z tym różem! i ta aplikacja to coś dla mnie i dla mojego J:D
OdpowiedzUsuńfajny trik z różem ;) ja ostatnio używałam tak bronzera ;)
OdpowiedzUsuńJa tak używam bronzera, gdy chce mieć makijaż no-makeup. Taki bronzer robi fajny cień na oku wygładzonym korektorem :)
Usuń