Remont trwa, a ja przychodzę z następnym "odgrzebanym" postem. Tym razem kilka makijaży, które nosiłam na co dzień.
Na pierwszy rzut makijaż, który zrobiłam mojej siostrze na studniówkę. Pierwowzór był lepszy i bardzo żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia jej oka. Użyłam cieni Inglot: 353 Matte (powieka ruchoma), 110 AMC Shine (wewnętrzny kącik) i 373 Matte (łuk brwiowy). Do przyciemnienia zewnętrznego kącika użyłam czarne kredki Miyo i cieni z paletki Sleek Paraguaya (Bittersweet i Stone). Dolna powieka to kredka, cień Stone i 110 AMC Shine. Do rozcierania posłużył mi cień Kobo 117, czyli Cafe Latte (aparat przekłamał trochę kolor, w rzeczywistości był bardziej neutralny).
Następny to dzienniaczek, który przy większej ilości granatu mógłby się stać wieczorowy. Jest to ostatnio bardzo lubiane przeze mnie połączenie brzoskwini i granatu. Użyłam samych cieni Inglot: 368 Matte (ruchoma powieka i połowa dolnej), 428 Pearl (zewnętrzny kącik i pół powieki dolnej), 373 Matte (wewnętrzny kącik i łuk brwiowy) oraz 353 Matte do rozcierania całości.
Mój ulubiony, walentynkowy z podkreśloną powieką dolną (wzorowany na tym makijażu). Niestety zdjęcie robione wieczorem po całym dniu, ale przynajmniej możecie zobaczyć jak wyglądają cienie Inglota po 11 godzinach noszenia. Z góry przepraszam za lekki wytrzeszcz. Na górnej powiece: 342 Matte i Kobo 116 Chocolate (zewnętrzny kącik), 153 AMC Shine (ruchoma powieka), 110 AMC Shine wymieszany z 373 Matte (wewnętrzny kącik i łuk brwiowy). Całość roztarta Kobo 117, czyli Cafe Latte. Dolna powieka to przepiękny 137 AMC Shine.
Przypadło Wam coś do gustu? :>
Ten drugi mi się bardzo podoba:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Ten granat jest piękny, najpiękniejszy jaki widziałam do tej pory :)
Usuń2 cudowny;)
OdpowiedzUsuń:D
Usuń