Flagowy odcień zimowej kolekcji OPI Breakfast at Tiffany’s to wbrew pozorom nie stylowy Tiffany’s blue, uwielbiany przez kobiety na całym świecie, a nowoczesny i romantyczny odcień pereł Audrey. Kwintesencja kolekcji ma jednak w sobie zadziorność, której się nikt nie spodziewał.
Breakfast at Tiffany’s opisywany jest przez producenta jako matowa perła idealna na poranne zakupy. Trudno się nie zgodzić, że to kolor pereł, które dostałam od babci. Beżowo-różowy ze złotym shimmerem, który pięknie odbija się w świetle. Wydawałoby się, że jest to odcień dość babciny, który nie przypadnie do gustu młodym kobietom. Wręcz przeciwnie, dzięki matowemu wykończeniu odcień ten staje się nowoczesny i stylowy. Formuła lakieru należy do tych bardziej lejących, chociaż wciąz kremowych. Dość wodnista konsystencja wymaga uwagi i odrobiny wprawy, żeby nie zalać skórek oraz ładnie rozprowadzić shimmer. Pigmentacja jest średnia, jak w większości pastelowych odcieni. Do pełnego krycia potrzebuje co najmniej trzech warstw w zależności od ich grubości. Lakier schnie szybko na mat, chociaż w kierunku satyny.
Breakfast at Tiffany’s to odcień idealny dla współczesnej Audrey. Romantyczny i kobiecy ze stylową i nowoczesną nutą. Perfekcyjny kolor na każdą okazję od porannych zakupów po wieczorną kolację. A Ty w jakich okolicznościach widzisz go na swoich paznokciach?
Pozdrawiam,
Kasia
Zachwycam się tymi zdjęciami... genialne!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMam wrażenie że to jednak kolorek nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuńCzemu?
Usuń