Anwen zorganizowała na swoim blogu wspólną akcję pod tytułem "Mania wcierania". Wydarzenie ma polegać na tym, że uczestniczki przez miesiąc będą wcierać w skórę głowy dowolny specyfik, a następnie ocenią rezultaty. Wcierać można cokolwiek, codziennie (lub przed/po każdym myciu) wykonując przy okazji masaż skóry głowy. Mimo, że włosomaniaczką nie jestem, to zgłosiłam się do akcji, aby zmusić się do systematyczności w pielęgnacji.
Co będę wcierać? Kozieradkę w mokre włosy po każdym myciu. Następnie suszenie i tak aż do następnego mycia za dwa dni.
Czego oczekuję? Powstrzymania wypadania, stymulowania wzrostu i nabycia kilku/nastu baby hair ;)
Pasemko kontrolne ma 32,5 cm.
Obecnie moje włosy wyglądają tak:
Jak widać na zdjęciach, jakieś 15 cm od skóry jest mój naturalny kolor, czyli mysi blond, a reszta włosów, to wypłowiałe pozostałości po farbach, czyli mieszanka ciemnego brązu, rudości i blondu. Mam nadzieję, że kozieradka przyśpieszy wzrost i szybciej będę mogła wrócić do mojego naturalnego koloru.
Zakończenie wcierania 06.03.2013.
Chyba mam identycznie,też powracam do naturalnego koloru włosów,już ponad rok:)
OdpowiedzUsuńJa ostatni raz farbowałam 14 miesięcy temu ;)
Usuńmiłego wcierania więc :)
OdpowiedzUsuńfajne masz włoski :)
A dziękuję, dziękuję :)
Usuń