Na kilku blogach obejrzałam sobie wishlisty na 2014 rok i naszło mnie na zrobienie własnej „chciejolisty”. Pozastanawiałam się, podumałam i wybrałam 6 rzeczy, które bardzo chciałabym kupić w tym roku. Listę postarałam się stworzyć w zależności od mocy chciwości w stosunku do każdej z tych rzeczy ;)
- Selma Michael’a Kors’a to moje największe tegoroczne marzenie, bo czymże by było moje życie bez nowej torebki, skoro stara ukochana uległa zniszczeniu? Widziałam waniliową Selmę w salonie w Galerii Mokotów, ba, nawet przymierzałam do siebie i baaaaardzo nam było ze sobą do twarzy. Zakochałam się na zabój.
- Jako, że wciąż wierzę w siebie i w to, że będę biegać, potrzebuję porządnych butów. Asics Cumulus 15 to dla mnie idealne buty do biegania. Miękkie, przewiewne i bardzo wygodne. Nie to, co moje ciapciaki za 3 dychy, w których boli mnie podbicie.
- Szukam mega trwałego podkładu i po obejrzeniu testu u digitalgirl13 zdecydowałam się wypróbować Mac Prolongwear Foundation w odcieniu NC 15. Jakimś cudem udało mi się namówić sprzedawców w salonie do dania mi próbki i mogłam na własnej skórze odczuć moc tego podkładu. Wprawdzie początkowo wydawał mi się za ciemny, ale pięknie stapia się ze skórą. Jest mega trwały i rewelacyjnie wygląda na zdjęciach.
- Balsam myjący Clinique Take The Day Of wypatrzyłam u nissiax83 I stwierdziłam, że koniecznie muszę go wypróbować. Wprawdzie na rynku istnieje tańszy odpowiednik z The Body Shop, ale czytałam o tym, że zapycha, jako że na początku w składzie ma synthetic wax, więc wolę nie ryzykować i zapoluję na Clinique.
- Urban Warrior pokazywała kiedyś na blogu reklamy, które ją oczarowały, między innymi urban-spot Downtown. Jeśli widziałyście, to wiecie o co chodzi, jeśli nie - obejrzyjcie. Zapach jest kwintesencją nowoczesnej kobiecości – silnej, ale wrażliwej. Trochę piżma, trochę pieprzu, trochę róży i cytrusów, wszystko to układa się w piękną całość.
- Last but not east – jedna z kultowych pomadek Mac’a, Ruby Woo. Piękna, intensywna czerwień o aksamitnym wykończeniu. Bardzo klasyczna. W ostateczności, zamiast Ruby Woo do piersi przytulić mogę Girl About Town albo Chatterbox ;)
Oczywiście, nie stanie mi się krzywda, a świat się nie skończy, jak wishlista pozostanie w sferze marzeń, ale byłoby miło, gdyby udało mi się zdobyć chociaż część z tych rzeczy. A co znajduje się na Waszej wishliście na ten rok? Z chęcią poczytam o Waszych chciejstwach, więc piszcie i wklejajcie mi linki so swoich postów z wishlist na 2014.
Pozdrawiam,
Kasia
Tę torebkę sama chętnie bym przygarnęła!
OdpowiedzUsuńpodkład z mac-a też chętnie bym przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuń6 się chętnie zaopiekuję:P
OdpowiedzUsuńWszystko jest wspaniałe ;)
OdpowiedzUsuńTorbę i pomadkę też z chęcią bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńPomadka jest boska, chyba trafi i na moją wishlistę :)
OdpowiedzUsuńselma jest cudowna również mi się marzy
OdpowiedzUsuńTeż poluję na jakąś nową, super-torebkę. Szminką też bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńRównież przymierzam się do balsamu z Clinique. Chciałam też spróbować rumiankowego z TBS, ale już widzę że mi zaszkodzi. Torebka MK to również moje marzenie ;)
OdpowiedzUsuńNo ja ten rumiankowy z TBS odłożyłam na półkę jak tylko zobaczyłam skład. Syntetyczny wosk na samym początku nie wróży nic dobrego mojej mieszanej cerze. Wyszło dobrze, bo naczytałam się potem, że potrafi bardzo zapychać.
UsuńJa myślałam najpierw o torebce Jet w granacie, ale jak zobaczyłam waniliową Selmę to się zakochałam. Jest idealna. Mam nadzieję, że uda mi się ją kupić jeszcze przed latem...
dla mnie raczej troche za wysokie progi, ale życze spełnienia marzeń :)
OdpowiedzUsuńDla mnie też są wysokie, ale marzenia od tego są ;)
Usuń