Yay, wierzę w manicure! A już na pewno wierzę w ten niesamowity odcień błekitu, który uwiódł mnie już na zdjęciach reklamowych zimowej kolekcji OPI. W końcu co jest lepszym wizytówką Breakfast at Tiffany’s niż Tiffany blue? Tego koloru nie trzeba przedstawiać.
I Believe in Manicures to odcień idealny. Idealny jak instagramowe zdjęcia pudełeczek biżuterii Tiffany. Idealny jak błękitne diamenty osadzone w złocie będące wizytówką firmy. Producent opisuje ten kolor jako jasny, drogocenny błękit, czym poniekąd jest, bo nie odpowiada dokładnie kolorowi opisywanemu jako Tiffany blue. To raczej wariacja na temat, ale jaka wariacja!. I Believe in Manicures to bardzo lekkie i pastelowe połączenie niebieskości z kroplą zieleni. Przypomina odcień diamentów Tiffany zabarwionych na odcień akwamaryny. Takiego koloru w swoich ogromnych zbiorach nigdy nie miałam. Kolor jest idealny, jednak formuła lakieru należy do tych bardziej lejących, a dość wodnista konsystencja wymaga uwagi i odrobiny wprawy, żeby nie zalać skórek. Niestety jest to najtrudniejszy do opanowania lakier wśród tych, które wybrałam z kolekcji. Do pełnego krycia potrzeba 3, a nawet 4 warstw w zależności od grubości warstw. Na zdjęciach prezentuję 3 warstwy. Schnie szybko na połysk.
I Believe in Manicures to mój absolutny ulubieniec z tej kolekcji. Z resztą to nie dziwne, skoro mam słabość do wszelkich niebieskości na paznokciach. Jest idealny na wiosnę do pierwszych pastelowych ubrań, na lato na plaży, na jesień do poprawienia humoru i na mroźną zimę. Już go widzę w świątecznych zdobieniach. A Ty widzisz go na swoich paznokciach?
Pozdrawiam,
Kasia
Ale cudowny odcień :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, jest przepiękny :)
UsuńCUUUUUUUUUUUUUUDO! Tak bardzo mi przypomina lato...
OdpowiedzUsuńTen odcień przypomina mi wszystko! Nosiłabym bez przerwy ;)
Usuń