W ostatnim podsumowaniu miesiąca, jako ulubieńca z kolorówki, pokazywałam Wam duo z Flormaru, które jakimś dziwnym trafem wciąż nie doczekało się recenzji, mimo, że naprawdę zasługuje na kilka słów o sobie.
Duo w odcieniu P115 wypatrzyłam na kanale (a jakże!) digitalgirl13 i bardzo długo poszukiwałam. Dostanie tego produktu stacjonarnie okazało się niemożliwe i ostatecznie zakupiłam je w e-sklepie ladymakeup za jakieś 16 zł. 14 gram kosmetyku ukryte jest w zwykłym plastikowym opakowaniu z przezroczysta częścią ukazującą kolor. Produkt został wyprodukowany w Turcji i jest ważny 24 miesiące od daty pierwszego otwarcia.
Duo składa się z różu w odcieniu koralowego różu oraz dość chłodnego bronzera w odcieniu kawy cappuccino. Obie części mają w sobie złoty shimmer, który ładnie rozświetla skórę i dodaje jej blasku. Nie będę ukrywała, że moim ulubieńcem w tym zestawie jest niezaprzeczalnie bronzer. Nie ma on wprawdzie niesamowitej pigmentacji produktów Sleek’a, ale nie pozostawia plam i równomiernie pokrywa skórę, co pozwala na szybką aplikację i stopniowanie efektu. Zestawu tego używam w okresie wiosna/lato, ponieważ shimmer najładniej zgrywa się z opalenizną (albo jej początkami). O ile na wiosnę, duo stosuje raczej do nadania twarzy koloru i ukrycia pozimowej bladości, to w lecie wykorzystuje go do podkreślenia odcienia letniej skóry. Róż jest miłym dodatkiem o świetnej pigmentacji i kolorze świetnie komponującym się z bronzerem. Chociaż, gdybym miała kupować oddzielnie te dwie części duo, to raczej na róż bym się nie skusiła. Wolę chłodniejsze odcienie na mojej skórze. Niemniej, chociaż częściej używam brązowej części, to w lecie lubię skomponować je razem. Szczególnie na wyjazdach – oszczędność miejsca, you know ;) Na mojej skórze utrzymuje się mniej więcej cały dzień, chociaż po jakiś 4 godzinach kolor zaczyna blaknąć.
od lewej: róż P115, bronzer P115, Catrice limitka Cucuba, Honolulu W7 |
Na zdjęciu pokazałam Wam porównanie bronzera z P115 z bronzerem W7 Honolulu i produktem brązującym Catrice z limitki Cucuba. Najbardziej pomarańczowym z nich jest produkt Catrice, ale jednocześnie ma najbardziej matowe wykończenie. Honolulu to chłodna satyna, raptem o ton czy dwa bardziej ciepła niż P115. Jednocześnie jest to produkt o bardzo mocnej pigmentacji, którym bardzo łatwo zrobić sobie krzywdę.
Duo Flormaru to fajny kosmetyk za rozsądną cenę. Na pewno nie przypadnie do gustu fankom absolutnego matu, ale za to spodoba się dziewczynom, które cenią sobie funkcjonalność w kosmetykach.
Jakie są wasze ulubione bronzery? Miałyście o czynienia z duo tej firmy?
Pozdrawiam,
Kasia
Dość fajnie wygląda na skórze :)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten bronzer :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie przykuwa wzork, mnie już skusiło. Pigmentacja też całkiem w porządku - tylko brać :D
OdpowiedzUsuńNiedawno kupiłam go siostrze, faktycznie fajny kosmetyk :-)
OdpowiedzUsuńCzyli byłby dla mnie :) Podoba mi się efekt na buzi w połączeniu z innymi bronzerami :)
OdpowiedzUsuń