klik |
klik |
klk |
klik |
klik |
klik |
klik |
klik |
klk |
klik |
klik |
klik |
Ja na razie nie zostałam skuszona bo nie chce płacić za produkty których mogę potem nie użyć wcale
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym porównaniem rzeczywistej wartości pudełek z kwotą, jaką na nie wydałaś :) Jestem od dłuższego czasu Ambasadorką ShinyBox i nigdy nie przeliczałam sobie wartości kosmetyków, a naprawdę zrobiła na mnie wrażenie kwota, jaką można zaoszczędzić zamawiając subskrypcję... :P
OdpowiedzUsuńMożna zaoszczędzić, to prawda, ale też w dłuższym okresie trochę się na pudełeczka wydaje. Trzeba wziąć też pod uwagę, że niektórych produktów nie da się szybko zużyć i trzeba je gdzieś przechowywać, a w ten sposób robią się zapasy. Pieniądze, których nie wydam na subskrypcję przeznaczę na podkład Mac, który pewnie nigdy nie pojawi się w box'ach ;)
UsuńZ tymi pudełeczkami to różnie bywa, raz zawartość super, innym razem kompletna porażka. Ja miałam tylko kilka pudełek, na dłuższą subskrypcję się nie zdecydowałam, ale może kiedyś... kto wie. Podoba mi się zawartość ostatniego pudełka Think Pink, postarali się. :)
OdpowiedzUsuńJa też uważam, że październikowe jest super. Subskrypcja to fajna zabawa, ale jednak ze względu na oszczędność pieniędzy i chęć zużycia zapasów kosmetycznych nie będę kupowała z wyprzedzeniem pudełek. Co najwyżej po odsłonięciu zawartości, gdy coś mnie bardzo zainteresuję :)
Usuńdla mnie majowe jest na pierwszym miejscu:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że zrobiłaś takie podsumowanie :) Ja wciąż nie dojrzałam do decyzji: subskrybować czy nie? Trochę boję się zawodu po otwarciu pudełeczka ;)
OdpowiedzUsuńJa też się tego bałam, ale ostatecznie okazało się, że strach ma wielkie oczy, bo uczucia zawodu nie było nawet przy najgorszym pudełeczku, które dostałam :)
Usuń:) ja nie mam szczęścia do tych losowanych gratisów ale za to mam mnóstwo szczęścia jeśli chodzi o kolorówkę. I dla mnie lipcowe pudełko było fajne, bo trafił mi się lakier w dokładanie takim odcieniu jaki potrzebowałam - niebieski, a te kredka czy też cień w jasnoróżowym . Dla mnie wrześniowe było kiepskie, nie znoszę tego zapachu Balneokosmetyki, więc i peeling i szampon już góry mi się nie podobał, nie lubię kosmetyków firmy Bioliq , korektor ok ale słabe krycie. A co do wariantów to w shiny ta różnica nie jest taka jak w beglossy tam to dopiero jest zabawa bo pudełka tak się różnią zawartością i wartością.... , Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że gdybym dostała inny kolor lakieru też byłabym bardziej zadowolona :) Ja z Balneokosmetyki jestem dość zadowolona, bo nigdy nie miałam produktów tej firmy i bardzie mnie ciekawiły. Biolig jest ok, tak samo jak korektor i tusz :) Oczywiście, że nie ma takiej różnicy jak w beGlossy, te różne warianty wprowadzone praktycznie od samego początku bardzo mnie irytowały i dlatego między innymi zdecydowałam się na subskrypcję Shiny a nie Glossy. Niemniej cieszę się, że Shiny w październikowym pudełku w ogóle zrezygnował z podziału na warianty :)
UsuńAkurat shiny nie jest moim takim must have, chociaz maja co raz lepsze te pudeleczko i kto wie moze w koncu sie skuszę : ) ale jak na razie zamawiam Boxy z fullmellow i zazwyczaj pinkjoy : )
OdpowiedzUsuńPinkJoy jakoś mnie nie kręci, ale FullMellow jak najbardziej :) zastanawiam się nad zakupem pudełeczka grudniowego :)
UsuńMnie zupełnie nie ciągnie do takich pudełek. Wolę sobie jednak kupić produkt jaki chcę i nie bać się, że dostanę niechciany kosmetyk. No i ta całościowa cena nieco mnie przeraża :)
OdpowiedzUsuń
nie subskrybuję, zdarzało mi się czasem kupować pojedyncze pudełka
OdpowiedzUsuńJa teraz też raczej będę kupować pojedyncze pudełka, chociaż nie wykluczam, że kiedyś wrócę do subskrypcji :)
Usuńja już jestem z Shinyboxem od ponad roku,ale w ramach bycia ambasadorką :) fajnie, że zrobiłaś takie podsumowanie pieniężne :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobało :)
Usuń